Zespoł stresu Opiekunka, to syndrom, który może dotyczyć każdej osoby pracującej w opiece w Niemczech. Opieka nad osobą bliską może powodować wiele stresu, a co dopiero gdy mamy do czynienia z podopiecznym na wyjeździe, mówiącym w obcym języku.
Z wiekiem zachowanie seniora może trochę przypominać zachowanie dziecka. Są zmienne nastroje, chwile krzyków, bądź uniesienia, ciche godziny, czasem smutek, złość. Takie zmienne nastroje nie pozostają bez wpływu na Opiekunkę. I nawet jeśli starasz się zachować spokój, emocje mają prawo w Tobie buzować. Daj im ujście, byle… mądrze.
Czym jest zespół stresu Opiekuna?
Określenie zostało użyte po raz pierwszy w języku angielskim (CSS – Caregiver Stress Syndrome) i jak można przeczytać chociażby w Wikipedii, to stan fizycznego, psychicznego i emocjonalnego wyczerpania, który pojawia się u części osób sprawujących długotrwałą opiekę nad kimś, kto nie może samodzielnie funkcjonować – zwykle nad osobą starszą lub przewlekle chorą. Sytuacji towarzyszy zaniedbanie własnych potrzeb i tej podstawowej: prawa do odpoczynku.
Jak rozpoznać u Siebie objawy?
Choć to nie jest łatwe, bo dotyczy nas, warto zwrócić uwagę na kilka częstych objawów. Bezsenność, brak apetytu, stały niepokój, drażliwość, wreszcie różne dolegliwości bólowe i obniżona aktywność prowadząca do bezczynności.
Jak z Opiekunki nie zamienić się w podopieczną…
Zespół stresu opiekuna to jednostka chorobowa, która bez przeciwdziałania może prowadzić do depresji. W konsekwencji jako Opiekunka możesz przestać być zdolna do sprawowania opieki, gdyż sama zaczniesz jej potrzebować.
Zobacz też: Cukrzyca – nie daj się jej zabić!
Zespół stresu Opiekuna – jak z tym walczyć?
Daj ujście swoim emocjom, ale zrób to mądrze. Wychowanie nas kobiet, często prowadzi do postaw, które w społeczeństwie są bardzo cenione. Bezinteresowność, wrażliwość, pomoc innym, łagodność, skromność i… tłumienie emocji. O ile w większości sytuacji to bardzo pożądane cechy, o tyle w pewnych warunkach mogą nam po prostu szkodzić!
Po pierwsze odpoczynek. Po drugie pisz listy…
By zapobiec rozwojowi tej choroby, zadbaj przede wszystkim o należyty odpoczynek. Znajdź czas, by spotkać się ze znajomymi, o ile przebywają w pobliżu. Nawet jeśli będzie to tylko rozmowa przez telefon, bądź komunikator (Skype, Whatsapp) – na prawdę warto. Przy okazji nie tłum w sobie negatywnych emocji wobec podopiecznego. Uwalnianie ich nie jest łatwe, ale są sposoby by się tego nauczyć. Dobrym sposobem jest… pisanie listów.
Pisz na czym chcesz, byle kartki dało się łatwo wyrwać. Niech list będzie prawdziwy, nie zmyślony. Osobą do której piszesz powinien być podopieczny. Staraj się wybrać miejsce i czas, które pozwolą Ci napisać list w skupieniu, tak aby nikt i nic cię nie rozpraszało. Możesz pisać w ciszy lub przy ulubionej muzyce. Jak wolisz. Ważne abyś czuła się komfortowo. Na początek wystarczy jeśli zarezerwujesz sobie pół godziny, z czasem gdy przełamiesz opory związane z pisaniem, wystarczy Ci mniej czasu.
Pisząc do osoby do której masz żal, w tym przypadku do podopiecznego, pisz to co czujesz. Może zacząć właśnie od opisania stanu w jakim jesteś, bądź uczuć jakie są w Tobie: jestem zła, mam dość, chce mi się płakać. Nie stosuj cenzury, jeśli chcesz użyć wulgaryzmów – zrób to. Notuj to co leży Ci na sercu: żal, pretensje, złość. Staraj się nie hamować emocji, udając że cię to nie boli, nie wkurza.
Porwij na kawałki, zniszcz i zapomnij
Na koniec podpisz się tak, jakbyś to zrobiła pisząc prawdziwy list do tej konkretnej osoby. Zamknij oczy, weź kilka głębokich oddechów i staraj się wyciszyć. Po chwili przeczytaj list, porwij go na kawałki i jeśli masz pewność, że możesz zrobić to bezpiecznie – spal ( na przykład w kominku) lub wyrzuć do kosza. Zajmij się czymś, co Cię zaangażuje i nie wracaj już do tej sprawy. Przestań o niej rozmyślać.
Dlaczego warto tak zrobić?
Zwykle nie wyrażamy pretensji, żalu bądź oburzenia wobec podopiecznego. Nie jest nam łatwo mówić o krzywdzie, bądź złości jaką czujemy. A przecież tak właśnie jest.Tłumienie złych emocji sprawi, że one w nas pozostaną i w końcu znajdą ujście. Wcześniej jednak będą czynić spustoszenie osłabiając naszą odporność, samopoczucie i w dłuższej perspektywie prowadząc do depresji. List pomoże Ci uwolnić emocje w sposób bezpieczny.
Chcesz być na bieżąco? Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!